Tak się akurat składa, że skali logarytmicznej sprawa wydaje się przesądzona na korzyść klina obojętnie którą krechę wziąć (kliknij tu), a klin zwyżkujący to formacja mówiąca generalnie o stopniowej dystrybucji i zapowiadająca sama z siebie spadki.
Można na sprawę spojrzeć też z takiej strony – ruch zwyżkowy będzie bardziej wiarygodny przy wyjściu nad czerwoną prostą linię (choć okaże się jaka będzie jakość tego przebicia), a zniżkowy przy zejściu poniżej luki 78,4 – 80,1zł i niemal świetnie spisującej się dotychczas jako wsparcie średniej sma 15 dniowej (czerwona pokręcona, akurat pinda w skali lin zlewa się z dolną granicą klina/kanału co psuje widoczność, ale ze względu na jej skuteczność grzech nie brać jej pod uwagę).
Samo otoczenie rynkowe mówi mi o możliwym spadku, sreberko też, dość niejasna formalnie sytuacja na miedzi. Do niespecjalnie mile pachnącego posiłku można użyć sosu dywidendowego, choć ten akurat może spasować do samej potrawy jak świni siodło i akcjonariusze mogą kosztować samego sosu (a dzień nabycia prawa dywidendy i odjęcie jej wysokości od kursu jeszcze nie nastąpił, więc gra może trwać dalej).
Zobaczymy czy akcjonariusze skosztują tylko sosu, czy całą potrawę i z jakim skutkiem.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz