poniedziałek, 9 lutego 2009

Na oporach


WIG20 rozpoczął dzisiejszą zabawę na poziomie minimum styczniowego lecz podaż przy mniejszych niż ostatnio obrotach przeszła do ataku i zepchnęła kurs poniżej minimum listopadowego. I tam ustąpiła. Na giełdzie zawiało nudą, popyt przy coraz mniejszych obrotach stopniowo przejął kontrolę nad rynkiem i od 15tej rzucił się do ataku większymi siłami. Ostatecznie indeks zatrzymał się na poziomie 1578 punktów, tu przebiega opór jako czarna linia, poprowadzona od szczytu z początku września, przez przełom wrzesień/październik. Przez większość stycznia ta linia spychała indeks w dół co w końcu skończyło się znalezieniem nowych dołków tegorocznych. Blisko jest także wypłaszczona już nieco średnia sma 15dniowa (czerwona pokręcona) – to także opór.
Póki co trudno ostatnie wzrosty określić jako trwałe, brak normalnych białych świec, głównie szpulki. Dziś gorsze były także obroty, a dobry 3 procentowy wzrost na koniec indeks zawdzięcza fixingowi. Dla utrwalenia wzrostów popyt musi się zbudzić na całym rynku, a obroty powinny wzrastać. Póki co jest to wciąż zwykła korekta spadków trwających z pojedynczymi przerwami prawie od początku roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz