Spółka Lotos, której wzrost po udanym powrocie do kanału spadkowego wydawał się ostatnio nieco skomplikowany i jeszcze przedwczoraj był widoczny brak sił na ruch w stronę górnego ograniczenia kanału, wczoraj dzięki wypowiedzi Waldemara P. o możliwym przerzuceniu odpowiedzialności za utrzymywanie zapasów surowca ze spółek na agencje rządowe, spółka dostała niesamowitego kopa. Można zażartować, że Pan Waldek, który się nie boi jak tekstu piosenki dał rekomendację „Kupuj” i nagle to co jeszcze niedawno mogło się wydawać trudne do osiągnięcia ze względu na kiepską świeczkę wtorkową, czyli 100% od minimum tegorocznego (7,21zł) okazało się banalnie łatwe do zrealizowania. Niewiele brakło a kluczowy punkt w tej bessie dla Lotosu, czyli górne ograniczenie kanału zostałby przełamany.
Przełamanie jest istotne dla faktycznej zmiany „istoty rzeczy” na Lotosie, pytanie tylko na ile trwały jest ruch z ostatnich 2 dni. Czy będzie to zdrowe wybicie, czy premier znowu wystąpi z jakimiś zapewnieniami?
Obniżka stóp przez naszą RPP i dobre dane z USA uskrzydliły wczoraj naszą giełdę do wysiłku, mimo że wtorek niczego takiego nie zapowiadał. Dziś po indeksie WIG20 widać skutki - nijakie dane w stosunku do spodziewanych, brak info z innych rejonów i WIG20 bardzo mozolnie piął się do góry, wystarczył słabszy moment w trakcie sesji w Stanach i oddał cały utarg z drobną nawiązką. Widać jeszcze pewną słabość na rynku, pozostaje więc obserwować rozwój sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz