czwartek, 23 kwietnia 2009

ASTARTA

Spółka trochę niewdzięczna do analizy ze względu na niestabilność wolumenu, ale czemu nie spróbować?

Spółka osiągnęła szczyty ok. połowy roku 2008 r. następnie zaczęła spore spadki, przerywane krótkimi okresami konsolidacji lub krótkoterminowymi odbiciami (na pewno przyjemnymi dla „szybkich graczy”) majstrując dno w lutym br. w okolicach 8 zł.
W ostatnim czasie przebiła istotną przeszkadzajkę tj. zieloną linię pociągniętą przez kilka szczytów z 2008 r. Jednak dwie sprawy zatrzymały i przyhamowały imponujący 100% wzrost:
a) Opór z tytułu małego szczytu z lutego 2007 r. (dobrze się spisał jako dolna granica konsolidacji w lecie 2007 przed dalszą zwyżką)
b) Spadkami na naszych indeksach
Spadki wyhamowała (teraz już) pomocnica (przynajmniej do czasu aż kurs nie znajdzie się pod nią) i wsparcie (wcześniej opór) jako maksimum marcowe ok. 13zł, a wznosząca się średnia sma 15dniowa podbiła nieco kurs do góry.
Jeżeli spółka chce rosnąć dalej, musi zmierzyć się z górką grudniową ok. 14,2zł, co w połączeniu z luką z 20 kwietnia br. daje małą Stefę oporową 14,2 – 14,4zł.
Widać na spółce pewną nerwowość w ostatnich 2 dniach, gdyż podaż choć dość nieśmiało, to atakuje wsparcie z tytułu tej średniej (ok. 13,7zł na dziś).
Ze względu na niestabilność wolumenu trudno tu ustalić na bieżąco wiarygodną siłę popytu czy podaży. To jest podstawową cytrynką tej spółki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz