niedziela, 26 kwietnia 2009

S&P500

S&P500 stara się w dalszym ciągu mimo pewnej nerwowości zanegować wybicie z domniemanego klina zwyżkującego. W piątek zakończyło się to pozornym sukcesem – lekkim powrotem, ale jednocześnie pod koniec sesji nastąpiło odbicie od górki z lutego br.
Zastanawiam się jakie warianty sytuacji mogą mieć teraz miejsce
a) nieprzypadkowość tego minimalnego powrotu do klina potwierdzi przebicie górki lutowej co umożliwi ruch w stronę górnej granicy. Tam może nastąpić jej przebicie co dałoby sygnał do zdynamizowania zwyżki – coś na kształt odbicia z dołka marcowego (a przynajmniej patrząc na jego pierwszy etap).
b) powrót nie zostanie potwierdzony i zadziała efekt klina, czy to w wariancie delikatnym (z możliwością potwierdzenia istnienia klina w ramach mniej dynamicznego tj. łagodnie wznoszącego się kanału wzrostowego) lub w wariancie max (jako przykład na pierwszym wykresie 3 kliny majstrowane w 2008 r. – efekty wybicia w dół widoczne jak jasny chudy byk).
Za wzrostami przemawiają także może dość dziwne argumenty, ale: „Nie chce spadać – będzie rosło”, „100% to tylko śmierć i podatki”. Podobny kawał z zanegowaniem wybicia w dół z klina zmajstrowało miesiąc temu PEKAO, więc nie jest to niemożliwe. Czekam na rozwój sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz