poniedziałek, 15 czerwca 2009

WIG20

Od ostatniego wpisu upłynęło trochę ścieków w Wiśle, ale wracamy do rozgryzania tego grajdołka zwanego oficjalnie GPW ;)

Nudy w maju nie skończyły się poniekąd i można stwierdzić, że trwają dalej patrząc szczegółowo na przebieg poszczególnych sesji, w tym miesiącu choć… WIG20 wg mnie majstrował klina zwyżkującego z dolną linią opartą na minimum z 1 kwietnia i dołkach z ubiegłego miesiąca, jeśli wykorzystać górkę kwietniową, górkę z początku maja, piątkowy cud fix i dzisiejszą zwyżkę – wyszłaby górna granica, a spoglądając na wolumen – mamy kolejną cechę klina – linia wolumenu generalnie opada. Jeżeli przyjąć prawidłowość tej tezy i wartość prognostyczną tego klina (zakładając oczywiście, że w AT nie ma 100% NIGDY, nawet jeśli sam klin mam dobrze), można się spodziewać niemałych spadków, być może nawet końca całej korekty wzrostowej, choć w samym klinie jest jeszcze wystarczająco wiele miejsca by nawet w przypadku odwiedzin w najbliższym czasie dolnej granicy nie miałby potem miejsce jeszcze jeden ruch w górę. Nie wiem co na obecną chwilę (poza technicznym wybiciem górą przy dużych obrotach) mogłoby zanegować postawiony na DZIEŃ DZISIEjSZY scenariusz, prorokiem nie jestem.
Patrząc po walutach, surowcach, Stanach, czy Japonii trudno na razie określić jakąś optymistyczną wersję i sumując wszystko jak wysoko mielibyśmy jeszcze pociagnąć przy malejącym wolumenie jeśli od zeszłego tygodnia mamy 1 zwyżkę po luce na otwarciu (najbliższe wsparcie 1959 – 1989) i jeden cud fixing??? Musiałby się zaangażować większy kapitał, a samo wybicie nad 1921 nie przypomina ani trochę mervalowskich zdaje się 9-10 sesji wzrostowych z rzędu, z korektami „w locie” jak to się mówi. Zresztą widać po wykresie jak to u nas wygląda. Czyżby więc szeroko zakrojona sprytna dystrybucja? Niedługo wygasa następna seria kontraktów, więc jestem ciekaw jak to wizualnie wpłynie na wykres.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz